środa, 28 stycznia 2015

Długie przerwy, ale i tak produktywność nie spada, a wręcz wzrasta. Moje chęci do robienia wielu rzeczy które mnie pasjonują ostatnio podniosły się bardzo wysoko, a ten wiersz, co prawda pisany w niezbyt sprzyjających warunkach, jest wynikiem owych chęci.


Blisko do natury,
Daleko od tej runy,
Poza czasem i losami,
Płynie baran wraz z falami.

Widzi dżunglę,
Lasy też,
Czasem i pustynię,
A niekiedy niebo wręcz.

Wiele rzeczy widzi,
Lecz mało od nich słyszy,
A one przecież są,
Szepcą wciąż.


Może Ty chcesz je usłyszeć,
Może prawdę chciałbyś znać,
Lub przejść obok chcesz?
Prawd zbyt dużo by chociaż jedną znać.





I to chyba tyle na dziś, przemyślałem sobie nieco sprawę by zrobić z tego bloga coś innego poza wierszami, więc prawdopodobnie niedługo wstawię swoje ostatnie prace. Z czego?
Z minecrafta, szok.

poniedziałek, 12 stycznia 2015

I znowu wracam z kolejnym wierszem.
Myślałem ostatnio odnośnie bloga i zastanawiałem się też, czy nie zrobić z niego czegoś bardziej... Hm, nie wiem, po prostu nie byłby to blog tylko od wierszy, choć gdy go zakładałem to chciałem, by właśnie tylko od tego był, takie moje własne pole treningowe, czy coś.

Czemu szczerzysz kły?
Dlaczego wciąż drapiesz w me drzwi?
Przecież poświata nas rozdziela,
Ma niebieska, twa czerwona.

Harmonii pokonać nie zdołasz,
Ku mojej przestrodze,
Poprzez rozsądek własny,
Unikaj ludzi fioletem opętanych.

Po co znów zadajesz tyle pytań?
Czyż odpowiedzi nie są oczywiste?
Toć to Ty mnie oświeciłeś,
Lecz czy ku drodze właściwej?

Aura jest jak kolory wokół nas,
Niektóre szare, inne zielenią skalane,
Och proszę, powiedz mi czym emanujesz Ty,
Ni czerwienią, ni błękitem, zatrzymaj się.

Charlie Hebdo? Głośno o tym ostatnio, nie dziwota.
Tak, mam własne zdanie o tym, lecz niektórym bardzo by się nie spodobało, choć pomimo tego najpierw powinniśmy zapoznać się z większością prac tej redakcji, satyra satyrą, lecz są pewne granice dobrego smaku nawet w tej formie sztuki. Muzułmanie którzy dokonali ataku? Nie, to zwyczajni terroryści, nie mogli ich po prostu zaspamić na mailu listami zniesmaczenia, czy coś? Podejmowanie tak radykalnych kroków jak decydowanie o czyimś życiu podchodzi pod bawienie się w boga.
Smutno mi, nie po to walczy się o tolerancję i wolność słowa by robiono takie rzeczy, tyczy się to obu przypadków.