piątek, 26 grudnia 2014

Skłamałem! Wuuuuuu!

Czy nakręcisz mnie jeszcze raz?
Piękno naszych dawnych mar,
Moim ołówkiem szkicowane,
Twoją kredką malowane.

Ach jakże tamte czasy piękne były,
Lecz czyż to nie ja wyczerpałam bateryjki twe?
W tym szaleństwie była metoda,
Zgoda, zgoda i ducha pogoda.

Jeśli nienawiść miałbym czuć,

Wolałbym spędzać dni w obojętnym mroku,
Nic nie czując.
Niczego nie smakując

Nasze harce i tańce,
Związane wstążką długą,

Ja na skrzypcach, Ty na fortepianie,
A i tak szliśmy nie w paradzie.
[podkładzik]

Początek zaczyna się wypowiedzią kobiety, która utraciła swojego ukochanego. Dalej dowiadujemy się o tęsknocie mężczyzny, widać, że oboje siebie nadal pragną a mimo tego, że dobrze im się wiodło i bardzo dobrze dogadywali się ze sobą to i tak z tego nic nie wyszło. Czemu? Nie wiedzą, autor tym bardziej, może w ich przypadku miłość idealna nie chciała zaistnieć? Tak po prostu.
(sry że tak króciutko, ale jest późno i wena ze mnie wypływa)

niedziela, 14 grudnia 2014

Za długa przerwa, to aż cały tydzień zlazł na braku produktywności, czas się wziąć do roboty!

Usiądź blisko mnie,
Mego ognia nie lękaj się,
On nie oczernia,
Oczyści tylko Ciebie z trosk.

Modlisz się do bogów swych,
Jednak na co Ci to jest?
Czyż Ty sam nie jesteś bogiem?
Imaginacja wskazana, lecz blikość nie.

Skoro słuchasz już mnie,
To istny bełkot powiem,
O, spójrz, tam mrówka pełza,
A gdzie reszta? Nie wie nikt.

Czasy mijają, one się zmieniają,
Cechują się stałością,
Lecz przemianą już nie,
Jedna z wielu cienkich granic.

Którą dziś podążysz Ty?

Dobra, starczy już tego produkowania się, dzisiaj jest jakoś tak nijako, więc będzie bez podkładu bo sam nie wiem, co do tego pasuje. Wiersz wyrwany z jęzora mędrca, co ludzi by chciał pouczać, ale niekoniecznie oni chcą go słuchać, tym bardziej on sam siebie nie chce. Można uznać, że skróciłem do samych morałów cztery bajki, które dziś powstały mi w głowie, o czym opowiadają? Wytężcie umysły i sami je zinterpretujcie, a może nawet ktoś się odważy połączyć to wszystko w jedną całość? Hoho, kto wie, kto wie.
Tsa, następny wiersz już będzie z autorską interpretacją, jupi. Ale obiecuję, że pojawi się on za mniej niż tydzień od dzisiaj!

niedziela, 30 listopada 2014

Jupi! Kolejny wierszyk! Tak jak obiecałem, coś w jaśniejszych klimatach.

Nim się przedstawienie zacznie,
Nim oklaski znów usłyszę,
To otworzę swoją skrzynie,
By pociski niczym tęcza, rozbryzgały się.

Namiętnością malowane,
Przyjaźnią zmaterializowane,
Miłością kontrolowane,
By przez widzów przebiły się, niczym grad i deszcz

Widzę suche pola,
Nawodnić je przyszedł czas,
A więc oto ja, podlewam was,
Byście mogli czuć jak za dawnych lat.

Jam jest Twórca,
Jam jest Kreacja,
To Wy ocalicie Świat,
I znów będzie tak, jak sprzed odległych lat.

Nie uważacie, że na tym świecie zbyt dużo jest znieczulicy? Na siłę chowamy naszą dobroć tylko po to, by pokazać innym jak bardzo jesteśmy silni, po co? Choć z drugiej strony nie wymagajmy od siebie, by być także zbyt dobrym, bo to już podchodzi pod naiwność, którą łatwo idzie innym wykorzystać. Trzymajmy dystans do ludzi  i do siebie, ale jednocześnie bądźmy bardziej otwarci, niby trudne w teorii, ale w praktyce jest to łatwiejsze niż się wydaje.
Bądźmy dla siebie mili i uprzejmi, szanujmy i akceptujmy innych, nie oceniajmy ich z góry, każdy człowiek niesie ze sobą inne historie które warto poznać.
W sumie najpierw wypadałoby się przywitać, czy coś, ale nigdy nie byłem w tym dobry, więc po prostu trzasnę posta ot tak, z zaskoczenia! Bu!

Piszę od 3:30, a skoro głęboka noc, to czas na jakieś smutniejsze klimaty, później będzie coś ciekawszego.
W odmęty tonę,
A powietrza mi brak,
Choć ból czasem odczuję,
Żalu nie mam już jak.

I nagle przestało,
Me szczęście zawitało
W klatce zachowane,
Lecz kanarka w niej brak.

Życia w niej już nie ma,
Za to pióra się ostały,
I z tym szczęściem pozostanę,
Na dnie przejrzystym.

Dnie, gdzie każdy człek zagości.

Skąd taka tematyka wiersza? No bo pisany był w nocy, wtedy człowiek staje się, co dziwota, szczerszy i bardziej otwarty. Uczucia, utracone i pozyskane, pozytywne jak i negatywne, będą częstym nurtem o którym będę pisał swoje "poematy", a o interpretację się nie martwcie, i tak nie powiem wam o co tak naprawdę chodzi! (cóż byłby ze mnie "arthysta" gdybym zdradzał to, co przedstawia moje dzieło, hęę?)